czwartek, 15 listopada 2012

10. Nie chciałam go ranić a to włąśnie zrobiłam.

Wstałam szybko z piasku i nie czekając na Louisa popędziłam do reszty. Na co on to zrobił? Teraz czuje jak moje całe ciało drży a ja chcę jego. Chcę go więcej , ale wiem , że nie mogę. Obiecałam sobie , że dam sobie spokój z nim. Nie mogę zranić tej dziewczyny. Może nie przepadam za nią, ale nie jestem szmatą. Nie, nie  jestem szmatą. Wsiadaliśmy do ich samochodu. Tym razem wszyscy jechaliśmy razem . Usiadłam jak najdalej Louisa się dało. Nie mogłam mu tego wszystkiego popsuć. Czułam się dziwnie. Z każdą sekundą pragnęłam Louisa jeszcze bardziej. Jaka ja jestem głupia. Liam patrzył na mnie tak samo jak i Tommo. Westchnęłam. Pragnęłam jak najszybciej pojawić się w moim pokoju. Jak najdalej od niego . Cała byłam nabuzowana i bałam się, ze jeśli zostanę z nim choć na sekundę sama to nie wytrzymam i do czegoś dojdzie. nagle stanęliśmy. Chłopcy oprócz Louisa wyszli do sklepu. Zostałam sama z nim . Stało się to czego się najbardziej obawiałam. Spojrzał na mnie a ja na niego.
-Chłopcy zaczekajcie na mnie. -Krzyknęłam i wybiegłam jak jakiś tchórz.
 -Co ty wyprawiasz ? - Spytał po cichu Liam.
-Ja nie mogę niszczyć Eleanor życia. Nie mogę rozumiesz.. -Powiedziałam.
 -Ale ty cierpisz. - Powiedział.
 -To co czuje do niego to jest nic z tym co ona pewnie czuje do niego .Nie mogę jej tego zrobić.
-Dziewczyno myśl o sobie a nie o innych.
-Liam ja nie mogę zrozum to.  -Powiedziałam.
-No dobra. -Westchnął. -Ale źle robisz. - Dodał i wrócili do samochodu . Wsiadałam jako ostania bo wielce pan Liam Payn zajął moje poprzednie miejsce i musiałam usiąść koło Louisa. Zmierzyłam Payna a on mnie. Po chwili puścił do mnie oczko. A ja zmierzyłam go ponownie wzrokiem zabójcy. Zaśmiał się pod nosem. No serio co go to bawiło. Siedzieliśmy wszyscy lekko ściśnięci więc ja i Louis ocieraliśmy się co chwilę o siebie. Obok siedział właśnie Liam. Louis nawet na mnie nie spojrzał. Wgapiał się w okienko , tak jak gdyby był obrażony. Westchnęłam. Nie chciałam go ranić a to właśnie zrobiłam. Wsadziłam słuchawki do uszu i zaczęłam słuchać muzyki. Przymknęłam oczy i chciałam zapomnieć o tym jak zwaliłam dzisiaj wszystko. W końcu dojechaliśmy pod mój dom. Szybko wysiadłam i przegnałam się z nimi. Louis jedynie spojrzał na mnie z żalem w oczach. Spojrzałam na niego i odeszłam po kilku sekundach. Weszłam do domu i od razu poleciałam do swojego pokoju. Padłam na łóżko i zaczęłam płakać.
Okręcałam się z prawej na lewą. Była już 3 nad ranem a ja nadal spać nie mogłam. Nie chciało mi się spać. Wstałam więc z łóżka i usiadłam przy komputerze. Zdziwiłam się bo Louis akurat teraz pojawił się na facebooku.
-Co spać nie możesz ? -Napisał do mnie. Nie wiedziałam czy mam odpisać czy co. No musiałam odpisać przecież już widział, że przeczytałam. Co za ułom  zrobił , że pokazuje drugiej osobie , że już przeczytał. No ułom jakiś.
-No troszeczkę , ale zaraz idę spać. Chciałam tylko coś sprawdzić. - Napisałam.
 -Ahaa rozumiem. Angel. Przepraszam.
-Za co ?
-Za to , że Cię pocałowałem. Nie powinienem , Mam przecież dziewczynę. -Kiedy to przeczytałam poczułam się jak idiotka.
-Nie przepraszaj. To przypadek. Stało się i już nigdy więcej się nie stanie. - Napisałam chociaż myślałam co innego .Ponownie zaczęłam płakać.
-Więc miedzy nami okey? -Spytał.
-Jasne -Jednak nie było. Szybko wyszłam z fb aby nic więcej nie napisał. Teraz to musiałam się z niego wyleczyć. Położyłam się ponownie do mojego łóżka lecz ponownie się wierciłam.
-Jaka ja jestem głupia. - Pomyślałam ponownie. Dlaczego ja zawsze muszę mieć jakiegoś pecha. W Końcu zasnęłam.
Dziwne... Obudziłam się o 12. Nigdy nie budzę się tak późno. Nikogo w domu już nie było. Kiedy poszłam do łazienki dostrzegłam  ,że mam nieco podkrążone oczy. Co się dziwić płakałam. Louis był a raczej jest dla mnie kimś bardzo , ale to bardzo ważnym. Westchnęłam. Pomalowałam się lekko i uczesałam  włosy. Poszłam do szafy z której wyjęłam. czyste ubrania. Szybko wyszłam z domu i poszłam się przejść do parku. Nagle zaczął dzwonić mój telefon.
-Stefan czego chcesz ? -Spytałam.
 -Co Ty dla mnie taka zła jesteś . Co się stało ? - Spytał.
 -Nie nic. -Powiedziałam chcąc się już rozłączyć.
-No mów młoda. - Powiedział. Nie chciałam mu mówić  bo Stefan był chłopakiem który był we mnie zakochany. Ja jednak tego nie czułam. Nie chciałam go smucić mówiąc , że chyba się zakochałam w innym. Tak to już było chyba zakochanie a nie zauroczenie.
-Angel -Nagle ktoś krzyknął.
-O nie. - Powiedziałam kiedy dostrzegłam , że Louis przybliża się do mnie z wrzeszczącym  Harrym. Widać było , że towarzysz loczka nie chciał podejść a ten go sam zaciągnął do mnie.
-Co jest Angel ? -Spytał Stefan.
 -Stefan zadzwoń za 10 minut. - Powiedziałam i się rozłączyłam.
-O hej chłopcy . -Powiedziałam wymuszając swój uśmiech.
-Co tu robisz sama ?. -Spytał Harry.
-A rozmyślam.
-O życiu ? -Spytał Louis.
 -A żebyś wiedział. -Powiedziałam i ponownie usiadłam na ławce. Zadzwonił mój telefon był to Stefan .Westchnęłam.
-Dobra to my Ci nie przeszkadzamy i lecimy. -Powiedział Louis ciągnąć za sobą Hazze. No to było szybkie.
 -Co ty na zegarku się nie znasz ? - Spytałam.
-Angel co to za faceci ? -Spytał  .
-Koledzy . -Powiedziałam. -A co Ciebie to tak interesuje ? -Zaśmiałam się.
 -No wiesz jesteś moja.  -Powiedział . No tak Stefan myślał ,że jestem jego dziewczyną. Nigdy mi to za bardzo nie przeszkadzało bo nic się nie zmieniało między nami . Tylko wmawiał ludziom , ze jesteśmy razem a oni i tak mu nie wierzyli.
 -Oj nie musisz być zazdrosny. -Powiedziałam rozwalając się jeszcze bardziej na ławeczce. Gdzieś w oddali było widać chłopaków . Louis jak i loczek co chwilę na mnie zerkali. Udawałam , że tego nie widzę.

----------------------------------------------------------------
Słuchajcie znaczy czytajcie :P No postanowiłam , że będę dodawała jeden rozdział dzieńie. Troszeczkę było to bez sensu jakgbydy opowiadanie miało się skończuć tak szybko :P Wczoraj pobiłam sój rekord w rozdizałach :p Pewnie zauważyliście. No to tak będę dodawała jeden dzieńie gdiześ tak o takich porach jak ten teraz bo niedawno wróćiłam ze szkoły i jeszcze siedze w mundurku. A co do komentarzy to ludzie no zaskoczyliście mnie ito bardzo. Jesteście najlepszymi czytelnikami jakich mogłam sobie wymażyć. Dosłownie kocham was, al jak wiecie nie piszę wam to pierwszy raz. Będę dodawała codizennie i nie ważne ile komentarzy będzie. Jak nawet edzie jeden to dodam :) Ale i tak to nie zmienia faktu , że czekam na komentarze :P Albo jak wolicie to może być , że będę dodawała dwa dzieńie , ale to już od was zależy .

5 komentarzy:

  1. noo naprawde pobołas rekord, nigdy jeszcze ktos tak szybko nie pisał rozdziałów :D ale to nic, za to Cie lubie ;) xx
    rozdział super,jak zawsze z resztą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkodaa ze bedziesz dodawala jeden dziennie :((
    no trudno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wolicie to mogę dodawać dwa dzieeńie. Tak wgl to co myślicie o tym żeby mzorbiła zwiastun tego bloga ? Juz jakoś wycinam fragmenty z filmików i coś tam staram się zorbić , ale nie obiceuje , że wyjdzie :P Co myślicie o tym ?

      Usuń