-Kim kolwiek jesteś zabije Cię za niszczenie mojego boskiego snu. -Powiedziałam kiedy tylko poczułam , że ktoś szarpie mnie lekko za ramie. Zaczęłam się wyrywać nie otwierając oczu. No śniło mi się, że leżę sobie w łóżku z nikim innym jak z Louisem. Nagle ta o to osoba zaczęła się koło mnie kłaść i się pchać.
-A o czym tak śnisz ? -Usłyszałam męski i to bardzo znajomy głos. Szybko otworzyłam oczy i ujrzałam Louisa. Krzyknęłam odsuwając się od niego i spadłam z łóżka. On się zaśmiał i wychylił.
-Aż tak straszny jestem ? -Zaśmiał się podając mi rękę. Usiadłam ponownie na łóżku i przykryłam się kołdrą.
-Co robisz w moim łóżku ? -Spytałam.
-No jak to co staram się Ciebie wybudzić. -Powiedział.
-Chłopie jest dopiero 10 rano. - Powiedziałam prawie krzycząc.
-Twój tato miał racje, że nie będziesz chciała wstać. - Powiedział.
- No miał rację. A teraz dobranoc. - Powiedziałam przykrywając się po sam czubek głowy kołdrą.
-Nie ma tak fajnie. - Powiedział i zaczął mnie odkrywać. Pamiętacie mój sen ? No szybko się spełnił, to mogę przyznać. Zaśmiałam się tylko gdy chłopak zaczął mnie gilgotać.
-Tak w ogóle to co Ty tu robisz ? Czego chcesz ode mnie ? -Spytałam.
-Czy ja muszę coś chcieć ? -Spytał oburzony.
-Emm.... Taak. -Zaśmiałam się i wybiegłam z łóżka żeby mnie więcej nie gilgotał.
-No dobra jednak coś chcę. - Powiedział.
-A nie mówiłam.- Powiedziałam podchodząc do mojej szafy.
-Bo wieczorem jest impreza.- Zaczął mówić a ja spojrzałam na niego.
-I... ? -Spytałam niby od nie chcenia.
-No bo potrzebuje kogoś kto pomoże mi się ubrać. - Powiedział.
-Ahha. -Powiedziałam zawiedziona. A myślałam, że zaprosi mnie na nią.
-No i też trzeba znaleźć tobie coś ładnego do ubrania. - Powiedział.
-Ooo taak idę na imprezę z One Direction. - Zaczęłam se śpiewać w myślach ale mój wyraz twarzy dalej został mi obojętny.
-No spoczko. A gdzie to będzie ? -Spytałam po wstrzymując pod ekscytowanie.
-Jeziorko. Więc na pewno załóż pod to stój kąpielowy i ubierz się jakoś wygodnie a nie sukienki.- Powiedział
-Dzięki bogu. -Powiedziałam mając już w dłoni jakieś ubrania na teraz. Szybko poszłam do łazienki. Umyłam się , pomalowałam i ubrałam. Kiedy wyszłam z pokoju dostrzegłam , że Louis dalej siedzi na mim łóżku do tego z moim pamiętnikiem w rękach. Podbiegłam do niego i mu go wyrwałam z rąk. Na szczęście był dopiero na jakiejś trzeciej stronie więc nie przeczytał nic o sobie.
-Więc nie chcesz być tutaj w Londynie ? -Spytał.
-A może tak nauczysz się nie czytać cudzych pamiętników. - Zaśmiałam się.
-E tam i tak wiem ,że mnie kochasz więc co tu ukrywać. - Powiedział a ja wzięłam poduszkę i mu nią walnęłam. On złapał mnie za ręce i pociągnął na siebie. Był silny a ja malutka delikatna więc w sekundę leżałam na nim. Zaśmiałam się. Chłopak po chwili zaczął mnie okładać poduszką a ja nie miałam jak z niego wstać. Po chwili przerwało nam pukanie do pokoju.
-Może przestaniecie się tam nawzajem molestować i zejdziecie do mnie. -Usłyszałam głos Katie.
-Katie - Krzyknęłam i dosłownie wyskoczyłam z łóżka i wybiegłam wprost w moją kuzynkę.
-Dziewczyno kiedyś mnie zabijesz . -Zaśmiała się. -Heej Louis. -Powiedziała ruszając do niego oczko.
-No właśnie Katie dobrze , że jesteś. -Powiedział.
-Ja ? -Spytała.
-No tak ty. Nasz blondynek jest samotny i może zechciałabyś mu dzisiaj towarzyszyć na imprezie ? -Spytał. Spojrzałam na Katie i dostrzegłam jak jej mordka zaczęła się cieszyć.
-Jasne. - Powiedziała i już obie doszłyśmy do chłopaka. Usiadłyśmy obok niego i włączyłam mojego laptopa. Siedziałam teraz na środku bo mieliśmy oglądać jakiś film, ale przy okazji weszłam na mojego facebooka. Od razu dostałam kilka wiadomości .Oczywiście od Stefana.
-Kochanie moje. No czemu się do mnie nie odzywasz ? -Myślałam , ze go zabije. Louis siedział koło mnie i wszystko czytał.
-Oj Stefcio no mój ty biedaku. - Napisałam śmiejąc się.
-A mówiłaś , że nie masz chłopaka. - Powiedział Louis wgapiając się dalej w ekran.
-On jest chory i my ze sobą nie chodzimy. - I tak właśnie było. Śmialiśmy się po chwili w trójkę z tego co pisze mój przyjaciel i zaczęliśmy oglądać komedie. Po skończonym filmie pojechaliśmy do niego do domu. Katie tak samo jak ja na samym początku gapiła się na każde pomieszczenie, na wszystko w tym domu. Była zachwycona tak samo jak i ja.
-Na szczęście ich nie ma w domu. - Powiedział.
-A to czemu ? - Spytał Katie.
-Bo twoje spotkanie z Niallem to niespodzianka a oni by się wygadali.- Powiedział.
-No znaczy ze on nic nie wie? No ej ja mogę mu się nie spodobać. - Powiedziała przejęta dziewczyna.
-Dziewczyno przestań gadać głupoty. Znam Nialla wiem jakie lubi dziewczyny a poza tym widzieliśmy już Ciebie na twitterze i mu się spodobałaś. - Zaśmiałyśmy się obie. Poszyliśmy do jego pokoju. Szczerze to byłam w nim pierwszy raz. Duży piękny pokój. Rozglądałyśmy się a chłopak rozłożył się na swoim łóżku. Od razu dostrzegłam jego zdjęcie z Eleanor. Katie wyszła z pomieszczenia pod pretekstem , że musi iść do łazienki. Wzięłam zdjęcie do rąk. Po kilku sekundach poczułam , że ktoś stoi za mną. Chłopak objął mnie od tyłu. Trzymałam zdjęcie w dłoniach. On mi je zabrał i schował do szuflady.
-Nie myśl teraz o niej . -Powiedział. Ujął moją twarz w dłonie i lekko musnął moje usta. Zdziwiłam się. Nie wiedziałam co się dzieje . To było dziwne . Odsunął się ode mnie bo było słychać , że Katie już wraca. I tak było.
-Co macie takie miny jakbyście z pogrzebu właśnie wrócili? -Spytała dziewczyna. Zaśmiałam się. Jednak to wymusiłam.
-A może w czymś prze szkodziłam ? -Spytała patrząc na mnie.
-Nie. - Powiedzieliśmy z Louisem w tym samym momencie. Ona ponownie spojrzała na nas.
-O twoi koledzy wrócili może jednak pójdę się przywitać. - Powiedziała i wyszła.
----------------------------------------------------------------------
Jak myślicie kiedy Angel będzie z Louisem ? Czy w ogóle ona z nim będie . Myślicie , że pasują do siebie ? Odpowiadajcie. Jak coś to ja się zabieram za prace nad rozdziałami do moich innych blogów więc jak coś za jakieś 20 minut powinien być rozdizał o Alex a potem o Kirby :)
-A o czym tak śnisz ? -Usłyszałam męski i to bardzo znajomy głos. Szybko otworzyłam oczy i ujrzałam Louisa. Krzyknęłam odsuwając się od niego i spadłam z łóżka. On się zaśmiał i wychylił.
-Aż tak straszny jestem ? -Zaśmiał się podając mi rękę. Usiadłam ponownie na łóżku i przykryłam się kołdrą.
-Co robisz w moim łóżku ? -Spytałam.
-No jak to co staram się Ciebie wybudzić. -Powiedział.
-Chłopie jest dopiero 10 rano. - Powiedziałam prawie krzycząc.
-Twój tato miał racje, że nie będziesz chciała wstać. - Powiedział.
- No miał rację. A teraz dobranoc. - Powiedziałam przykrywając się po sam czubek głowy kołdrą.
-Nie ma tak fajnie. - Powiedział i zaczął mnie odkrywać. Pamiętacie mój sen ? No szybko się spełnił, to mogę przyznać. Zaśmiałam się tylko gdy chłopak zaczął mnie gilgotać.
-Tak w ogóle to co Ty tu robisz ? Czego chcesz ode mnie ? -Spytałam.
-Czy ja muszę coś chcieć ? -Spytał oburzony.
-Emm.... Taak. -Zaśmiałam się i wybiegłam z łóżka żeby mnie więcej nie gilgotał.
-No dobra jednak coś chcę. - Powiedział.
-A nie mówiłam.- Powiedziałam podchodząc do mojej szafy.
-Bo wieczorem jest impreza.- Zaczął mówić a ja spojrzałam na niego.
-I... ? -Spytałam niby od nie chcenia.
-No bo potrzebuje kogoś kto pomoże mi się ubrać. - Powiedział.
-Ahha. -Powiedziałam zawiedziona. A myślałam, że zaprosi mnie na nią.
-No i też trzeba znaleźć tobie coś ładnego do ubrania. - Powiedział.
-Ooo taak idę na imprezę z One Direction. - Zaczęłam se śpiewać w myślach ale mój wyraz twarzy dalej został mi obojętny.
-No spoczko. A gdzie to będzie ? -Spytałam po wstrzymując pod ekscytowanie.
-Jeziorko. Więc na pewno załóż pod to stój kąpielowy i ubierz się jakoś wygodnie a nie sukienki.- Powiedział
-Dzięki bogu. -Powiedziałam mając już w dłoni jakieś ubrania na teraz. Szybko poszłam do łazienki. Umyłam się , pomalowałam i ubrałam. Kiedy wyszłam z pokoju dostrzegłam , że Louis dalej siedzi na mim łóżku do tego z moim pamiętnikiem w rękach. Podbiegłam do niego i mu go wyrwałam z rąk. Na szczęście był dopiero na jakiejś trzeciej stronie więc nie przeczytał nic o sobie.
-Więc nie chcesz być tutaj w Londynie ? -Spytał.
-A może tak nauczysz się nie czytać cudzych pamiętników. - Zaśmiałam się.
-E tam i tak wiem ,że mnie kochasz więc co tu ukrywać. - Powiedział a ja wzięłam poduszkę i mu nią walnęłam. On złapał mnie za ręce i pociągnął na siebie. Był silny a ja malutka delikatna więc w sekundę leżałam na nim. Zaśmiałam się. Chłopak po chwili zaczął mnie okładać poduszką a ja nie miałam jak z niego wstać. Po chwili przerwało nam pukanie do pokoju.
-Może przestaniecie się tam nawzajem molestować i zejdziecie do mnie. -Usłyszałam głos Katie.
-Katie - Krzyknęłam i dosłownie wyskoczyłam z łóżka i wybiegłam wprost w moją kuzynkę.
-Dziewczyno kiedyś mnie zabijesz . -Zaśmiała się. -Heej Louis. -Powiedziała ruszając do niego oczko.
-No właśnie Katie dobrze , że jesteś. -Powiedział.
-Ja ? -Spytała.
-No tak ty. Nasz blondynek jest samotny i może zechciałabyś mu dzisiaj towarzyszyć na imprezie ? -Spytał. Spojrzałam na Katie i dostrzegłam jak jej mordka zaczęła się cieszyć.
-Jasne. - Powiedziała i już obie doszłyśmy do chłopaka. Usiadłyśmy obok niego i włączyłam mojego laptopa. Siedziałam teraz na środku bo mieliśmy oglądać jakiś film, ale przy okazji weszłam na mojego facebooka. Od razu dostałam kilka wiadomości .Oczywiście od Stefana.
-Kochanie moje. No czemu się do mnie nie odzywasz ? -Myślałam , ze go zabije. Louis siedział koło mnie i wszystko czytał.
-Oj Stefcio no mój ty biedaku. - Napisałam śmiejąc się.
-A mówiłaś , że nie masz chłopaka. - Powiedział Louis wgapiając się dalej w ekran.
-On jest chory i my ze sobą nie chodzimy. - I tak właśnie było. Śmialiśmy się po chwili w trójkę z tego co pisze mój przyjaciel i zaczęliśmy oglądać komedie. Po skończonym filmie pojechaliśmy do niego do domu. Katie tak samo jak ja na samym początku gapiła się na każde pomieszczenie, na wszystko w tym domu. Była zachwycona tak samo jak i ja.
-Na szczęście ich nie ma w domu. - Powiedział.
-A to czemu ? - Spytał Katie.
-Bo twoje spotkanie z Niallem to niespodzianka a oni by się wygadali.- Powiedział.
-No znaczy ze on nic nie wie? No ej ja mogę mu się nie spodobać. - Powiedziała przejęta dziewczyna.
-Dziewczyno przestań gadać głupoty. Znam Nialla wiem jakie lubi dziewczyny a poza tym widzieliśmy już Ciebie na twitterze i mu się spodobałaś. - Zaśmiałyśmy się obie. Poszyliśmy do jego pokoju. Szczerze to byłam w nim pierwszy raz. Duży piękny pokój. Rozglądałyśmy się a chłopak rozłożył się na swoim łóżku. Od razu dostrzegłam jego zdjęcie z Eleanor. Katie wyszła z pomieszczenia pod pretekstem , że musi iść do łazienki. Wzięłam zdjęcie do rąk. Po kilku sekundach poczułam , że ktoś stoi za mną. Chłopak objął mnie od tyłu. Trzymałam zdjęcie w dłoniach. On mi je zabrał i schował do szuflady.
-Nie myśl teraz o niej . -Powiedział. Ujął moją twarz w dłonie i lekko musnął moje usta. Zdziwiłam się. Nie wiedziałam co się dzieje . To było dziwne . Odsunął się ode mnie bo było słychać , że Katie już wraca. I tak było.
-Co macie takie miny jakbyście z pogrzebu właśnie wrócili? -Spytała dziewczyna. Zaśmiałam się. Jednak to wymusiłam.
-A może w czymś prze szkodziłam ? -Spytała patrząc na mnie.
-Nie. - Powiedzieliśmy z Louisem w tym samym momencie. Ona ponownie spojrzała na nas.
-O twoi koledzy wrócili może jednak pójdę się przywitać. - Powiedziała i wyszła.
----------------------------------------------------------------------
Jak myślicie kiedy Angel będzie z Louisem ? Czy w ogóle ona z nim będie . Myślicie , że pasują do siebie ? Odpowiadajcie. Jak coś to ja się zabieram za prace nad rozdziałami do moich innych blogów więc jak coś za jakieś 20 minut powinien być rozdizał o Alex a potem o Kirby :)
no musi byc z nim! jak nie tera to napewno później ;)
OdpowiedzUsuńkochany rozdział ;D xx
Super . Dzięki Tobie miałam kiedyś taki piękny sen z Lou, a i niech Angel będzie z Louisem . Plooooose .I mogłabyś dodać nowy rozdział na bloga o Alex ?
OdpowiedzUsuńjuż dodałam :)
UsuńFajny
OdpowiedzUsuńTo takie słodkie :))
OdpowiedzUsuń