środa, 14 listopada 2012

6. Czekam na tego jedynego.

Szliśmy spokojnie jak na normalnych ludzi przystało. Jednak coś mi w tym nie pasowało. Louis i normalni ludzie... Nie musiał coś pewnie zaraz odwalić. Szliśmy po parku gdzie jak twierdził nikogo już o tej porze nie będzie. Robiło się ciemno a w tym parku coraz to mniej ludzi tak jak mówił.
-Więc... -Zaczął.
-Więc....-Powiedziałam. To nie był dobry pomysł abyśmy razem gdzieś wychodzili. Sama nie wiem, Eleanor mnie nie polubiła a ja wychodzę z jej chłopakiem do tego jeszcze nie mieliśmy żadnych tematów.
  -No dobra zagrajmy w 10 pytań. - Powiedział.
 -No okey. Ty zaczynasz . -Powiedziałam. Chłopak zaczął chodzić tyłem tak żeby widzieć moją twarz. Zaśmiałam się bo prawie wpadł w słup.
  -Więc ile masz lat ? -Spytał.
-A co Ty nie wiesz ? -Zapytałam.
-Ej pierwsza odpowiedź. -Zaśmiałam się.
-16.
-Woo nieco młodsza jesteś.
-No co ty nie powiesz . -  Zaśmiałam się ponownie.
 -Dlaczego do mnie zagadałeś ? -Miałam w głowie tyle pytań , że sama nie wiedziałam czy powinnam je zadać czy też może lepiej nie.
 -Nie rozumiem pytania. -Powiedział.
 -Tam na plaży. Dlaczego zaprosiłeś mnie do gry ? Przecież jestem najzwyklejszą fanką. Nie musiałeś udawać miłego .
-Angel. Nigdy w stosunku do Ciebie niczego nie udawałem. Wiem znamy się zaledwie cztery dni , ale Cię polubiłem . Podszedłem do Ciebie bo mnie za interesowałaś. Chodzi mi teraz o koncert. Jak rozmawiałaś z Paulem widziałem , że jesteś smutna chociaż wcześniej jak się w Ciebie wpatrywałem byłaś szczęśliwa. -Powiedział a mnie zakało.
 -Wpatrywałeś się we mnie ? Dlaczego ? -Spytałam.
-Teraz moja kolej. Powiedz mi szczerze który z One Direction Ci się zawsze najbardziej podobał? -Zadał pytanie którego się nieco obawiałam bo co mam mu najnormalniej w świecie powiedzieć, że jego ? No chyba nie ale mam być szczera więc.....
-Ciebie. -Uśmiechnęłam się. On to odwzajemnił.
-Podszedłem do Ciebie bo pierwszy raz zobaczyłem tak cudowną dziewczynę jak Ty. -Powiedział. Ponownie mnie zamurowało.
-Cudowną ? Żartujesz sobie ? Jak ktoś taki jak Ty może myśleć, że ja szara myszka która jest najbrzydsza w całej szkole jest cudowna. -Powiedziałam prawe krzycząc.
-Zacznijmy od twojego imienia. Wiesz chyba co ono oznacza. Jesteś piękna jak anioł . Masz piękną figurę , oczy , uśmiech loczki jak Harry a chyba wiesz , że uwielbiam loczki. i cała jesteś wprost idealna. Nie wierze żebyś się nie podobała żadnemu chłopakowi. -Powiedział. No może miał racje. Chłopcy nie zapraszali mnie na randki bo wiedzieli , że jestem katoliczką i że czekam do ślubu twierdzili , że marnują ze mną tylko czas.
-Może i jakiś kiedyś zwrócił na mnie uwagę. - Powiedziałam.
-I  dlaczego nie masz chłopaka? -Nie chciałam mu odpowiadać. Pewnie on sam się wystraszy. No ale cóż ma dziewczynę więc co mi szkodzi.
-Nie mam chłopaka bo każdy wie kim jestem i ucieka bo wie, że mu się nie dam. -Powiedziałam.
-W jakim sensie ? -Spytał zaciekawiony.
 -Czekam do ślubu. -Powiedziałam . On spojrzał na mnie i się patrzył ze zdziwieniem .No wiedziałam.
-Widać , że wiesz czego chcesz. -Powiedział
-No tak zamierzałam czekać. Ale od pewnego czasu nieco to zmieniłam.
-Jak zmieniłaś?
-Czekam na tego jedynego . -Powiedziałam stanowczo.
-Z kąt będziesz wiedziała ze to właśnie on ? -Spytał.
-Sama nie wiem . Jak go spotkam to się dowiem. -I nastała niezręczna cisza. Ponownie. Zrobiło się jeszcze ciemniej .Zadzwonił mój telefon. Był to tato. Już wiedziałam ,ze muszę wracać. Odebrałam szybko i powiedziałam ,że już idę.
-No to do zobaczenia. -Powiedziałam.
-Odprowadzę Cię. Jest zbyt ciemno żebyś wracała sama. -Uśmiechnęłam się do niego jednak wątpię żeby dostrzegł  w tych ciemnościach. Było chłodno więc Louis coś czego się nie spodziewałam wziął swoją buzę i mnie nią okrył. Jaka szkoda była, że on miał dziewczynę. Westchnęłam.
-Wszystko w porządku ? -Spytał.
-Jasne . -Wymusiłam uśmiech. Byliśmy już przy moim domu. Oddałam mu bluzę i przytuliłam go na porzegnanie. On odszedł.
 -Przynajmniej Cię odprowadził.
-Tatoo. -Powiedziałam wchodząc do swojego pokoju.
 -No żartuje . -Zaśmiał się. Weszłam do swojego pokoju . Położyłam się na łóżku i włączyłam swojego Ipoda. Wsłuchiwałam się w pewną piosenkę Słyszałam cały czas jego głos który sprawiał , że miałam ciarki na całym ciele. Louis mi się podobał od zawsze to była prawda. Ale to jest nie możliwe żebym się zauroczyła w nim., Tym bardziej  ,że znam go zaledwie cztery dni. Nie jest tak  ,że nie mogę przestać o nim myśleć , ale jestem o niego zazdrosna. Co ja tam pitolę . Cholernie zazdrosna. Czy to jest właśnie zauroczenie ?Czy to co czuje w środku to te tak zwane motylki ? Przymknęłam oczy starając się nie myśleć o tym wszystkim aż zasnęłam.




-Wstawaj.  -Krzyknęła nad demną Joelle.
-Co która godzina ? -Spytałam.
-Wstawaj. I lepiej nie pokazuj się ojcu bo wyglądasz strasznie. Czemu spałaś w ciuchach ? -Spytała.
-Musiałam przysnąć. -Powiedziałam wstając . Szybko ubrałam się w łazience  w coś wygodnego . Po ogarnięciu się zeszłam na dół.
-Angel dzisiaj  się z nikim nie umawiaj. -Powiedział ojciec.
-Co zaplanowałeś ? -Spytałam.
-Pomożesz Joelle przy obiedzie do tego poznasz jej rodziców. -Powiedział. -Ja już wychodzę do pracy. - Ucałował mnie w czoło potem ją i wyszedł.
-No cudownie. - Pomyślałam. Usiałam przy stole i zaczęłam jeść naleśniki.
-Więc co robimy na obiad ? - Spytała.
-Hmm.... A może by tak zrobić rosół jako pierwsze  danie a na drugie schabowe z młodymi ziemniaczkami i kalafiorkiem. - Powiedziałam po kilku minutach myślenia.
 -Kocham Cię dziewczyno. -Powiedziała. Zdziwiłam się bo myślałm ,że będzie wredna jednak okazuję się miła. Się jeszce zobaczy. Po godzinie wyszłyśmy z domu i poszłyśmy na miasto aby kupić potrzebne składniki . ustaliłyśmy , że upieczemy jeszcze jakieś ciasto . W sklepie co ponownie się zdziwiłam Joelle i ja dogadywałyśmy się a nawet i śmiałyśmy jak głupie. W domu to jeszcze lepiej było. Obrzucałyśmy się mąką  i śpiewałyśmy. Robiłyśmy wszystko jak gdybyśmy były najlepszymi przyjaciółeczkami. I widać było, że nie musiała niczego udawać. Szczerze to ja też nic nie udawałam.


-------------------------------------------------------
I kolejny rozdział już za nami :P I jak wam się posoba to opowiadanie ? Tak jak do poprzedniego poproszę o trzy komentarze. I jeśli chodzi o błędy to piszcie mi jakie one są czy takie małe i słabo widoczne , czy jest ich sporo po prostu piszcie bo każdego posta przed dodaniem sprawdzam jakiś dwa razy i błędy mi podkreśla , ale jak widać nie wyszstke . 

3 komentarze:

  1. W tym nie było błędów... chyba xd
    A tak do rozdziału to fajny
    Czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  2. Ssuuupppeeeerrrr

    OdpowiedzUsuń
  3. A i jeszcze ciekawe kiedy Angel bedzie z Lou
    I czy wogle bedzie :))

    OdpowiedzUsuń