środa, 14 listopada 2012

7.Bądz szczęśliwa tak jak w dzień który się poznalismy.

Kiedy tato wrócił z pracy strasznie się zdziwił. Krzyczałyśmy śmiałyśmy się . Było naprawdę przemiło.
-A co tu się dzieje ? -Spytał wchodząc do kuchni. Obie stałyśmy całe obsypane mąką. Zaśmiał się gdy tylko nas zobaczył. Obiad był już prawie gotowy poszłam zając jedną łazienkę a ona drugą. szybko się umyłam i ubrałam coś ładnego bo jej rodzice byli już w drodze. Nie wiem dlaczego ale bałam się troszeczkę tego spotkania. Wiem , że to nie będą moi teście tylko mojego taty , ale chciałam wypaść przed nimi jak najlepiej. Z ubiorem to ubrałam się najnormalniej . W końcu przyjechali. Przywitaliśmy ich miło i zasiedliśmy do stołu. Nie potrzebnie się bałam bo jej rodzice byli normalni i wyluzowani. Śmialiśmy się i było miło do czasu aż ktoś nie zadziwił do drzwi. Ukazał się w nich nikt inny jak Louis.
-Angel . Zaproś kolegę do nas.  -Powiedział  ojciec. Tak też zrobiłam Louis nie chciał się wpraszać jednak ucieszyłam się widząc go .Po długiej namowie wszystkich w domu zgodził się z nami usiąść.
-Widzisz George.... -Uśmiechnęłam się widząc jak Louis , mój tato jak i tato Joelle gadają  gapiąc się przez okno w samochód mojego przyjaciela. Ja za to wraz z kobietami w tym towarzystwie postanowiłyśmy sprzątnąć ze stołu. Joelle puściła muzykę z radia. Z początku leciały zwykłe szybkie utwory jednak nagle usłyszałam piosenkę która wyszła niedawno. Dosłownie kilka dni temu. Od razu rozpoznałam do kogo ona należy. Louis podszedł do mnie i się uśmiechnął.
-Zatańczysz ? -Spytał. Zgodziłam się . Od razu złapał mnie delikatnie w tali a ja uwiesiłam ręce na jego szyi.


'You can't go to bed,
Without a cup of tea,
And maybe that's the reason that you talk in your sleep
And all those conversations
Are the secrets that I keep
Though it makes no sense to me
'

Zaczął śpiewać swoją zwrotkę po cichu. Patrzył się w mojego oczy a ja w jego. W tym momencie czułam się tak cudownie przy nim. Ostatnio myślałam nad tym czy się w nim zauroczyłam. Teraz wiedziałam , tam w brzuchu poczułam jakieś ukucie. Nogi się poddenną uginały a ja jedyne o czym mogłam myśleć tylko o tym jaki on cudowny. Może to troszeczkę zbyt ckliwe ale taka jest prawda. Będąc przy nim mogłam czuć się jak księżniczka u boku swojego księcia. Był tylko jeden mały problem. Mój książę miał już swoją księżniczkę. W tym momencie jednak chyba oboje o niej zapomnieliśmy. Lou patrzył na mnie tak jak by mnie kochał ,a przynajmniej tak mnie się zdawało. A ja cóż mogłam powiedzieć ,że nie jest mi obojętny. Nawet nie zwróciliśmy uwagi na to  ,że każdy w pomieszczeniu patrzył na nas.  Nie obchodziło mnie to co kto sobie teraz pomyśli w tej chwili liczył się on i tylko wyłącznie i on. Piosenka się zakończyła a razem z nią wszystko prysło. Tommo uśmiechnął się po czym odsunął się ode mnie. Nie chciałam aby odchodził. Czułam się przy nim taka bezpieczna. Odszedł i odebrał telefon który zaczął do niego dzwonić. Kiedy to zrobił uśmiechnął się jeszcze bardziej. Zapewne była to Eleanor. Na koniec wy powiedział te dwa magiczne słowa które mógł by kierować do mnie. Jednak były do niej . W tym momencie poczułam się jak wszystko ściska mnie w sercu . Myślałam , że łzy zaraz popłyną z mych oczu. Jednak byłam silna nie tak jak zawsze. Uśmiechnęłam się do niego sztucznie i wyszłam z pomieszczenia. Poszłam do swojego pokoju. Zamknęłam się w nim  i opadłam na ziemnię osuwając się po drzwiach. To musiało coś znaczyć skoro moje oczy wypluwały teraz potok łez. Otarłam je i podeszłam do lustra. Ponownie rozmazałam sobie cały makijaż. Szybko go poprawiłam jednak na marenę ponownie się rozmazywał. 
-Cholera . -Krzyknęłam . 
-Angel . Wszystko w porządku ? -Usłyszałam głos Joelle. 
-Tak. -Krzyknęłam jednak ona weszła do mojego pokoju. 
-Płakałaś ? -Spytała. 
 -Nie to tylko moje oczy . Bolą mnie od tej całej kredki. - Skłamałam. 
-Myślisz, że nie widzę jak na niego lecisz ? Wiem co to One Direction i wiem o Eleanor. Przykro mi. - Powiedziała podchodząc do mnie. Przytuliła mnie od tyłu. 
 -Niepotrzebnie Ci przykro mylisz się.  -Powiedziałam . Kobieta odsunęła się ode mnie. Poczochrała mnie po głowie i wtedy w drzwiach pojawił się Louis. Zapukał. 
 -Mogę z Tobą pogadać ? -Spytał . Joelle odeszła. Bałam się , że usłyszał całą naszą rozmowę. 
- Jasne siadaj. -Powiedziałam on usiadł na łóżku. 
 -Pamiętam jak gdybym to wczoraj był tu pierwszy raz i widział Cię w samym ręczniku. - Zaśmiał się . -No tak to było wczoraj. - Tym razem to ja się zaśmiałam. Usidlam koło niego i spojrzałam mu w oczy.
 -Mówiłem Ci już , że masz piękne oczy ? - Spytał dotykając mojego policzka. 
 - Nie. 
- Masz piękne oczy. - Przekręciłam nimi. 
-Ale moje są jeszcze lepsze. - Powiedział i zrobił zeza. -Zaśmiałam się. 
-Śmiejesz się. Widzę  , że jest gites . -Powiedział. 
 -A co mogło by być źle ? -No to teraz już wiedział chyba wszystko. 
 -Jesteś smutna. Widzę To. 
-Niby jak ? 
  -Nie śmiejesz się tak jak wcześniej i tak nie promieniejesz. - Powiedział nie odrywając ciągle wzroku od moich oczu. 
- Promienieje ? -Byłam zdziwiona nie wiedziałam o co mu chodzi. 
 -Jesteś jak anioł . Teraz tego nie widać. Kiedy Cię poznałem byłaś najpiękniejsza. Zdenerwowana, szczęśliwa , smutna wszystko w jednym. - Powiedział. No tak zgubiłam bransoletkę a do tego go poznałam i ją odzyskałam. 
-Bądź szczęśliwa tak jak w dzień który się poznaliśmy. 

-------------------------------------------------------------------------
ohhh jakie to słodkie. Jak narazie to mój ulubiony rozdział taki słodzutki :p a wasz jak narazie który jest ulubiony ? Widziałam wcześniej , że dosyć szybko dostałam trzy komentarze więc teraz co cztery ? Jak myślicie ? :P Do następnego :) 

5 komentarzy:

  1. I <3 it !!
    Jak na razie jest to mój
    ulubiony rozdział :)
    Chciałabym żeby Lou był z
    Angel ahhh..... byliby taką
    słodką parą :p
    Czekam na następny =)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aleee dlaczego oni nie są jeszcze razem?
    Tak by słodko razem wyglądali xd
    Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby byli razem tak szybko to by było nudne a chce żeby ten blog miał troszeczkę rozdziałów :p

      Usuń